Z
Alicją, autorką serii Zaprzysiężeni, mam przyjemność znać się
osobiście. To kobieta pełna energii i chęci do życia, zaraża
optymizmem i pewnością siebie. Tym bardziej byłam ciekawa jej
książek. Alicja wspaniale się rozwija i to widać. Mrok otrzymał
niedawno nową odsłonę, bardziej dojrzałą, pełniejszą, przez co
zyskał na wartości. Tym samym wyrównał się do Iskry. Ale od
początku…
Serię
Zaprzysiężeni rozpoczyna Mrok. Laureen traci wszystko, na czym jej
zależało, spotyka Siggara i zaczyna nowe życie. Okazuje się, że
musi walczyć nie tylko o rodzinę, ale także o świat. Mimo że
brzmi prosto, wcale proste nie jest, a raczej tylko ja przedstawiłam
to w ten sposób, by nie zdradzać więcej z fabuły. Przed bohaterką
wiele wyzwań, prób, nauki - bo Laureen była dość specyficzna w
pierwszej części serii, irytująca to mało powiedziane. Nie
polubiłam jej szczególnie, ale uważam, że to zaleta, gdyż
przechodzi ona przemianę i w drugim tomie, Iskrze, jest już
zupełnie inną osobą. Oczywiście nie straciła z oczu celu -
uratowania rodziny, ale jednak coś się zmienia. I to jest właśnie
interesujące - jako czytelnicy możemy obserwować proces, spoglądać
na sytuacje, które ją zmieniają, uczestniczyć w rozmowach, które
pozwalają Laureen dojrzewać.
Jednak
Zaprzysiężeni to nie tylko główna bohaterka. To także Siggar,
małomówny i zraniony, tajemniczy Silimir (którego osobiście
kocham najbardziej), irytująco władczy Ladysław, Brigger, Nancy,
Njal. Potępieni, z którymi Zaprzysiężeni walczą. Nieumarły.
Lenkari. Postaci skonstruowane doskonale, każdy z zaletami, wadami,
wkurzający i poruszający. Alicja ma ten dar, że potrafi przywiązać
czytelnika do bohaterów.
Nowa
odsłona Mroku, ale przede wszystkim Iskra to kawał doskonałej
powieści. Czytałam z zapartym tchem, bo wiem, że autorka nie
oszczędza bohaterów. Niczego nie można być pewnym, a twisty
sprawiają, że momentami kręci się w głowie.
Mrok
jest bardziej dynamiczny, dużo się dzieje. Bohaterka przeżywa
traumę, musi odnaleźć się w nowej rzeczywistości, poznać ludzi,
którzy ją otaczają, nie jest pewna czy to przyjaciele. Iskra
płynie nieco wolniej, akcja przycicha, ale to nie znaczy, że nic
się nie dzieje. To po prostu oddech przed tym, co szykuje Alicja w
kolejnym tomie: Płomieniu. Historia rozwija się, ewoluują relacje,
zmienia się świat, który znają bohaterowie.
Alicja
ma dobry styl, widać jej rozwój - w porównaniu do pierwszego
wydania Mroku i sądzę, że jeszcze nie raz nas zaskoczy. Będę z
uwagą śledzić jej karierę, bo uwierzcie mi, ta dziewczyna
osiągnie sukces!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz